Krwiopijcy i pasożyty

Dziś mieliśmy dzień medyczny – pobieranie krwi Mamy i Gabi a potem wizyta u pana doktora pediatry. A śniegu nasypałooo, że ho ho i wszystko trzy razy więcej czasu zabiera!
Gabi wizytę u pań wampirianek zniosła na dobry z plusem – wiadomo podczas zabiegu krzyczała w niebogłosy, ale zaraz potem zajęła się oglądaniem lamp w przychodni i było OK. Mama z kolei na „kłucia” mogłaby chodzić chyba co dzień – na niej  nie robi to żadnego wrażenia. Tata lubi zemdleć :), natomiast zastrzyki to fraszka – dziwne. Gabi ma teraz nieco siną łapkę, ale to normalne, w kąpieli natomiast nie objawiała żadnych symptomów bólu.

rckik-katowice.pl


Zastanawialiśmy się przed pójściem do krwiopijców, skąd będzie pobierana krew – w sieci można było wyczytać wszystkie opcje – z paluszka, z piętki, z główki, z żyły… ech, te wszechwiedzące internety… Gdyby była próbka tylko do morfologii to wystarczyłoby z palca, ale mieliśmy też zlecone CRP, więc żyła. 

A wiecie, że u niemowląt występują dwa „dołki żelazowe”? W 3. i 6. miesiącu życia? Są to okresy, kiedy naturalnie i fizjologicznie w organizmie dziecka występuje obniżony poziom żelaza – nie należy się tym przejmować :). I jeszcze jedna ciekawostka od Pana Doktora – wiecie, że skład pokarmu matki jest stały – tzn. niezależnie od tego co dostarczy się organizmowi kobiety to ów organizm wytworzy pokarm o takim samym jakościowo składzie – obrazowo doktor powiedział tak: gdybym zamknął panią w ciemni o samej wodzie to organizm wykorzysta ostatni atom z pani ciała by wytworzyć pokarm. Powiedział też, że generalnie z punktu widzenia przyrody dziecko jest pasożytem matki.

A ogólnie po wizycie u lekarza – Gabi zdrowa jak ryba!

gazeta.pl

Lubicie takie atrakcje? Brrrrrr…!

*edit by Mama
Lekarz Przemysław Kozanecki specjalista pediatra, neonatolog opiekował się Gabi na oddziale noworodkowym i już wtedy bardzo się polubiliśmy 🙂

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.