Coroczny wakacyjny must have z dzieckiem, czyli… polskie morze! Jedziemy na urlop

Jedziemy nad morze!

Dokładnie rok temu stworzyłam na blogu Księgę Sprawdzonych Miejsc na Wakacje nie tylko nad morzem, a Hotel Lambert był wśród polecanych hoteli nad Bałtykiem przez naszych czytelników (czyli rodziców z dziećmi) i właśnie w tym roku postanowiliśmy pojechać do Ustronia Morskiego na rodzinne wakacje.

Zeszłoroczny urlop również spędziliśmy nad polskim morzem i tak nam się spodobało, że w tym roku też obraliśmy kierunek: Polska – północ. Lambert to czterogwiazdkowy, luksusowy obiekt wypoczynkowy znajdujący się tuż nad linią brzegu, zatem do plaży będziemy mieć niedaleko, a żeby wrócić na obiad też będzie bliziutko 😉 Hotel Lambert położony jest nad morzem w odległości 20 metrów od plaży. Gdyby jednak pogoda nie była dla nas łaskawa to Gabi będzie mieć do dyspozycji basen, salę zabaw lub duży plac zabaw na świeżym powietrzu przed hotelem.

Wyczytałam, że Ustronie Morskie ma ciekawe atrakcje dla turystów, więc jeśli będziemy chcieli zwiedzić okolicę to zobaczymy m.in: najstarszy dąb w Polsce – Bolesław (ma 815 lat i jest sto lat starszy od dębu Bartka), a zaraz obok Warcisław (640 lat), przystań morską dla rybaków, wesołe miasteczko lub skansen chleba. Teren Ustronia i okolic był zamieszkany przez plemiona germańskie, które przyszły tu ze Skandynawii w czasie Wielkiej Wędrówki Ludów. Ich pozostałością jest tzw. Polskie Stonehange czyli kamienne kręgi w Grzybnicy pod Koszalinem (57,6 km od samego hotelu).

W Muzeum w Szczecinie znajduje się znaleziony w Bagiczu szkielet młodej germańskiej dziewczyny, która została pochowana w wydrążonym dębowym pniu w pięknych burszytynowych koralach na szyi. Nie twierdzę, że pojedziemy do samego Szczecina na wycieczkę, ale wystarczy przejść plażą z Ustronia do Bagicza żeby znaleźć drugą taką samą? A może ładniejszą? 😉

Dwie latarnie morskie, obie udostępnione do zwiedzania, obie stare i zabytkowe: Kołobrzeg i Gąski. Światło obu widać po zmierzchu z tarasu widokowego na dachu hotelu. To będzie fajna atrakcja dla Gabi, bo jeszcze nie miała okazji wejść na latarnię morską. Rok temu widziała ją z siodełka pasażera na rowerze, więc teraz będzie okazja, żeby zobaczyć latarnię z innej strony.

W Kołobrzegu Kuba mieszkał przez parę lat, więc w razie niepogody pokaże nam swoje ulubione miejsca z liceum. W okolicach jest też Dziki Zachód, Park Linowy, a kołobrzeskie muzeum w piwnicach ratusza poświęcone historii miasta warto również zobaczyć, bo rekomenduje je sam Bogusław Wołoszański 😉

Moim obowiązkowym punktem programu w razie niepogody będą Ogrody Hortulus w Dobrzycy. Na powierzchni kilku hektarów właściciele urządzili ogrody w różnych stylach m.in. ogród japoński, rosarium, prawdziwy labirynt i wieża widokowa. Na zwiedzanie podobno trzeba zarezerwować kilka godzin. Zjeżdżają się tam ludzie nie tylko z Polski ale nawet z Europy. Niezwykłe miejsce.

Przez Ustronie Morskie prowadzi szlak rowerowy R10 – to szlak wzdłuż linii brzegowej Bałtyku, docelowo ma połączyć wszystkie kraje nadbałtyckie. Właśnie zastanawiam się czy brać ze sobą moją białą strzałę, bo wycieczki rowerowe ostatnio bardzo weszły w letni rytm naszej rodziny.

Jednak nad morzem mam zamiar przede wszystkim odpoczywać i oddychać pełnymi płucami. Morskie powietrze nie zawiera pyłków ani zanieczyszczeń, pozwala swobodnie oddychać i zwiększa odporność organizmu. Uwielbiam rano budzić się nad morzem, widok wody i błękitnego nieba jest moim ulubionym widokiem z okna. Wieczorne spacery po plaży też mają swój urok, a zachody słońca są niesamowicie romantyczne. Cieszę się, że już za moment tam będziemy!

Śledźcie nas na Instagramie, gdzie od rana do nocy będziemy wrzucać zdjęcia z podróży oraz z Ustronia Morskiego i z okolic!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.