WITAJ PRZEDSZKOLE! Część trzecia, czyli jak przygotować dziecko do nowej sytuacji i innego środowiska

Za nami kolejne „pierwsze dni”. Gabi od ubiegłego tygodnia ponownie chodzi do przedszkola, a my na nowo uczymy się obsługi poranków z przedszkolakiem. W domu mamy raczej sztywny harmonogram, ale w przedszkolu bywa różnie.

 

Są różne sposoby na to, aby przygotować i dziecko, i siebie do pobytu kilka godzin bez rodziców. My działaliśmy w tym kierunku już od kwietnia – wtedy Gabi była na dniach otwartych (relacja TUTAJ), które trwały ledwie parę godzin, ale pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Później były dni adaptacyjne w czerwcu, następnie przerwa wakacyjna i oto wracamy w gościnne progi opieki przedszkolnej!

 

Nasza droga do przedszkola trwała parę miesięcy, a zaczęła się już w domu. Oto nasze rady dotyczące tego, jak przygotować dziecko do startu.

 

#1 Książeczka

Jakiś czas temu Gabi otrzymała w prezencie książeczkę Miś Bodo w Przedszkolu, która opowiada o małym misiu i jego dniu w przedszkolu. „Wesoła kartonowa książeczka, która bawi i uczy. Mały czytelnik towarzyszy misiowi Bodo podczas dnia spędzonego w przedszkolu. Czytając tę książeczkę kandydat na przedszkolaka ma możliwość sprawdzić, jakie przyjemności i atrakcje proponuje dzieciom przedszkole, a przedszkolny bywalec może porównać swoje przedszkole z tym, do którego chodzi mały miś.” Gabi bardzo lubiła ją czytać i szczerze nie mogła doczekać się tego, kiedy sama też tak zacznie 🙂

 

#2 Przedszkolak

Dobrym sposobem jest też rozmowa dziecka z innym dzieckiem, które chodzi już do przedszkola. Przedszkolaki doświadczone na ogół z zapałem opowiadają o nowej rzeczywistości, nie mają już obaw, bo one towarzyszą jedynie przez pierwszych kilka dni, a kiedy już przekonają się że tam są kumple, koleżanki, zabawy i obiad 😉 , to przedstawiają to miejsce jako najatrakcyjniejsze ever 🙂 . Takie realne świadectwo z pewnością doda otuchy młodemu kadetowi.

 

#3 Rozmowa

Można też opowiadać dziecku o tym, jak samemu chodziło się do przedszkola – dzieci w tym wieku ze zdziwieniem dowiadują się, że mama i tata też byli tacy mali i też chodzili do przedszkola, chętnie wysłuchują opowieści. Nasza Gabi już dziś nam mówi, że „jak się zmniejszymy to znowu będziemy mogli z nią chodzić do przedszkolka, ponieważ w przedszkolku jest cudownie” – cytat. Od wczoraj króluje słowo PONIEWAŻ 🙂

 

#4 Adaptacja

Dni Otwarte, Dni Adaptacyjne to punkt obowiązkowy! To świetna okazja, aby dziecko zapoznało się z przedszkolem – zobaczy, jak wygląda sala zabaw, plac zabaw, pani wychowawczyni, szafki w szatni, gdzie co dzień będzie się przebierać itd. Pamiętam, że dwie godziny na dniach otwartych zrobiły na Gabi bardzo duże wrażenie – pozytywne oczywiście 🙂

 

#5 Atrakcje

Przedszkole ma dużo zalet – nowi koledzy i koleżanki, nowe gry i zabawy, panie wychowawczynie, nauka wierszyków, piosenek, wycieczki do ZOO itd. Warto powiedzieć dziecku, że chodząc do przedszkola czeka go bardzo dużo fajnych atrakcji – takich poza edukacyjnych oczywiście!

 

#6 Taka praca

Fajną rzeczą jest też uświadomienie dziecku faktu, dlaczego będzie chodzić do przedszkola. My już od bardzo dawna mówiliśmy Gabi, że mama pracuje i tata też pracuje (mimo, że jest to praca w domu, ale jednak 😉 ) i dlatego ona będzie chodzić do przedszkola. Musiało to bardzo mocno wryć jej się w pamięć, bo ostatnio stwierdziła, że mama ma pracę, tata ma pracę i ona też ma pracę – w przedszkolu 😀

 

#7 Wyprawka

Wspólne kupowanie wyprawki dla przyszłego przedszkolaka z pewnością może pomóc w adaptowaniu się w nowej roli. Staje się to rytuałem, który naturalnie wprowadza dziecko w nowy świat, a nie: masz tu kapcie, tu worek i zaiwaniaj do placówki! ;P  O wyprawce przedszkolaka pisałam ostatnio TUTAJ.

 

#8 Samodzielność

Ważne jest również to, aby dziecko było nauczone podstawowych rzeczy idąc do przedszkola – było chociaż w minimalnym stopniu samowystarczalne. Dlatego pozwalajmy dzieciom samodzielnie zakładać i zdejmować obuwie, ubierać się rano czy wieczorem (nawet jeżeli to trwa pół godziny), chodzić do toalety, myć rączki, buzię itd. Takie umiejętności sprawią, że w przedszkolnej rzeczywistości dziecko łatwiej się odnajdzie, nie będzie czuło się bezradne i wyalienowane. Niby banał, ale póki jest w domu możemy bezwiednie je wyręczać a potem klops!

 

Pierwsze dni w przedszkolu – jak to było (i jest) u nas?

Pierwsze dni w przedszkolu zarówno w czerwcu jak i teraz są dla mnie bardzo stresujące, bo mimo wszystko przeżywam rozstanie chyba jeszcze mocniej niż Gabi. Dlatego poranne wyjazdy do przedszkola przejął Kuba, a po południu ja sama albo we dwoje odbieramy Gabi. Wiem, że mój niepokój może się udzielać Gabi, a Kuba ma mocniejsze nerwy w tym temacie, więc postanowiliśmy, że taki system będzie najlepszy dla naszej rodziny.

Pamiętam, że w czerwcu Gabi chętnie zabierała do przedszkola różne maskotki – jednego dnia misia, drugiego dnia pieska, ostatnio miała ze sobą gumową Żyrafę, którą bawiła się od urodzenia! Ukochana maskotka sprawi, że dziecko poczuje się bezpiecznie w nowej rzeczywistości. Wiem, że przedszkola pozwalają, żeby dziecko przynosiły jakieś małe zabawki, jeśli ma im to poprawić humor w pierwszych dniach w przedszkolu. Warto skorzystać z tej opcji.

 

Jasny układ da bezpieczeństwo

Bardzo ważną rzeczą jest, aby dziecku powiedzieć, kiedy się je odbierze z przedszkola. Ja, mimo, że nie odprowadzam Gabi rano, mówię jej wieczorem przed zaśnięciem, co zrobimy następnego dnia i że „jutro, po obiedzie odbiorę Cię z przedszkola i pojedziemy do cioci / na plac zabaw / na zakupy”. Ostatnio nawet rozszerzyłam tę wersję kiedy Gabi zaczęła opowiadać o tym, że inne dzieci płaczą w przedszkolu za rodzicami. Powiedziałam, że jak zobaczy płaczące dziecko to może podejść do niego, pogłaskać po ramieniu i powiedzieć „nie płacz, po obiedzie mama i tata przyjadą do ciebie”. Wiem, że może Gabi nigdy tego nie zrobi, ale chcę, żeby wiedziała, że zasada odbierania dzieci po obiedzie obowiązuje w stosunku do innych rodziców i do nas również 🙂

Odprowadzając dziecko do przedszkola rodzic powinien pożegnać się z dzieckiem już w szatni, po przebraniu dziecka, i szybko odprowadzić je do sali. Nie powinien przeciągać, bo to nie wychodzi nikomu na dobre. Wiem o tym, bo jednego dnia sama pojechałam odprowadzić Gabi rano do przedszkola i spędziłam tam… GODZINĘ! Czekałam, aż Gabi sama wejdzie do sali, a ona oczywiście tego nie zrobiła, bo chciała być ze mną, bawić się ze mną i żebym ja cały czas była blisko niej. Skończyło się z lekka dramatycznie (małym płaczem Gabi), ale wiedziałam, że muszę tak zrobić. Później dostałam informację od przedszkola, że płacz trwał 10 sekund, a Gabi zaraz o mnie zapomniała – co z oczu, to z serca!

O punktualności rodziców chyba pisać nie muszę. Każdy z nas dorosłych nie lubi, kiedy ktoś się spóźnia, a dla dziecka godzina trwa jak wieczność. Nie należy spóźniać się popołudniu, bo może to mieć negatywny wpływ na chęć dziecka do przedszkola następnego dnia.

 

Nie rozpieszczaj, ale nagradzaj

Pierwszoklasiści z okazji rozpoczęcia szkoły otrzymują prezenty, więc dlaczego nie można zrobić też takiego prezentu przedszkolakowi? U nas w poprzednim tygodniu Gabi codziennie otrzymywała małe prezenty po powrocie z przedszkola do domu: nowe farbki do malowania, naklejki, tatuaże. Coś, co bardzo ją ucieszyło i było „nagrodą” za dzień spędzony w przedszkolu. Teraz już nie dajemy jej prezentów, ale zawsze bardzo chwalimy to, że w przedszkolu: pięknie namalowała kwiatka, sama ubrała buty, poznała nową koleżankę itd. Żyjemy razem z nią tym, co wydarzyło się w przedszkolu, a ona chętnie opowiada nam o tym, co dziś się wydarzyło.

Doskonale też poradziliśmy sobie z niechęcią Gabi do tych porannych rozstań, Kuba przez przypadek przekazując Młodą na ręce (bo tak trzeba było, aby została) ulubionej opiekunki – pani Honoraty – udał, że Gabi frunie z rąk do rąk. I od tego razu Młoda co rano mówi, że chce znowu frunąć i nie może się doczekać kiedy wyjedziemy z domu 🙂 . Jest mały problem jeszcze – „fruuuuu!” przechodzi póki co tylko z Panią Honoratą 🙂 . Ale wypracujemy i to!

 

Okres adaptacji przedszkolnej przebiega bardzo różnie. Jedno dziecko już po tygodniu wręcz biegnie rano do przedszkola, inne dziecko miesiącami nie może się do niego przyzwyczaić. Najważniejsze to być stanowczym, kochającym i cierpliwym rodzicem. Przedszkole jest fajne, bardzo rozwija dziecko i żadna mama, ani babcia nie jest w stanie nauczyć tyle dziecka, co przedszkole właśnie.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.