Od kiedy pierwsze zdjęcie z tego miejsca pojawiło się na naszym instagramie, na moim prywatnym FB, na naszym fanpage’u odpowiedziałem chyba na kilkadziesiąt wiadomości z pytaniem: GDZIE TO?!
Jak to gdzie? W Zakopanem! A dokładnie tam! Tak poważnie to zawsze odpowiadałem linkiem do map google, albo współrzędnymi geograficznymi, bo właściwie tak najłatwiej to miejsce wskazać. Sprytnie ukryta, zupełnie niekomunikowana, nieoznaczona „łąka widokowa”
Moje osobiste, przypadkowe odkrycie, miejsce szerzej nieznane na turystycznej mapie Zakopanego, zupełnie anonimowe, nienazwane – piękna polana, znajduje się ona przy jednym z oficjalnych szlaków, ale nie jest w żaden sposób bliżej określona a widoki z niej są przepiękne – na jedną stronę w pełnej okazałości Giewont, na drugą Gubałówka i Butorowy Wierch. I na tę polanę kilka razy poszliśmy po prostu popiknikować – poleżeć, zbierać kwiaty, pohulać w trawach i wymyślać beztrosko co przypomina nam kształt obłoków snujących się po niebie – sielanka…
Na szczęście kiedy poszliśmy tam całą rodziną, wziąłem już ze sobą aparat, bo będąc tam pierwszy raz, przy okazji spaceru z Michaliną nacieszyłem tylko oko, ale wiedziałem, że muszę tu wrócić. Kiedy więc dzień zapowiadał się w pełni słonecznie, poszliśmy. Polana nie jest w centrum miasta, ale też nie trzeba wielkiej wyprawy, szczególnie z miejsca z którego my startowaliśmy, czyli z hotelu Belvedere (mapka niżej), a więc jak na takie widoki i dziewiczą łąkę to naprawdę bliziutko. Trochę pod górkę 😉 ale w górach chyba się nikt na to jednak nie obrazi.
Łąka dodatkowo sąsiaduje z działką, na której stoi klimatyczna niewielka chatka w stylu góralskim, aż chrapka człowieka bierze, że by takie coś sobie sprawić.
Tymczasem polecam wszystkim z dziećmi, którym nie po drodze w wyższe partie gór z małoletnimi w wózkach, czy z niemowlakami nawet, bo to idealne miejsce na popołudniowy chillout czy też piknikowe śniadanie w terenie i czarujących okolicznościach przyrody.
LINK DO MAPY Z TRASĄ DOJŚCIA:
https://goo.gl/maps/o8pCDfNXrAz
