Jak wiecie, u nas w domu od roku trwa remont 🙂 . I w tym wpisie kolejna jego odsłona o tym, jak zaprojektować wymarzoną kuchnię w 60 minut!
Tak, tak, to prawda, to już rok. Dajemy sobie czas, bo póki co zajęliśmy się metamorfozą połączoną z remontem kapitalnym dolnej części naszego domu, w której de facto póki co nie mieszkamy i nie mieszkaliśmy. Więc spokojnie sobie bytujemy na górze (110 m kwadratowych wystarczy) a dół uskuteczniamy powoli do użytku.
Ale, że ze mnie duch niespokojny to już myślę o tym co zrobimy na górze. W głowie rodzi się już projekt nowej łazienki, pomysł wykucia dużych drzwi i dobudowania dużego tarasu z poziomu piętra i nowa kuchnia. Obecna nie jest stara bo ma ok. 12 lat do tego przeszła dwa lata temu gruntowny remont, ale nadal nie jest to kuchnia moich marzeń – moich, czyli Kuby bo to ja jestem master chefem u nas 😀 .
A dla mnie takie miejsca jak – uwaga nie śmiać się – kotłownia, pomieszczenie gospodarcze, pralnia (o niej też niedługo na blogu, bo robię sobie wymarzoną ;P), kuchnia to najważniejsze miejsca domu, bo to dzięki tym „zapleczowym” pomieszczeniom, dom może skutecznie funkcjonować i być piękny tam gdzie ma być piękny, szczególnie kiedy jest to dom szalonej rodzinki.
A więc kuchnia! Zawsze tęsknym okiem spoglądałem na kuchnie IKEA. Kupują mnie tam całą swoją ideą kuchni, życia w niej, tej rodzinności właśnie, praktycznej funkcjonalności połączonej z użytecznym designem. I mimo, że w części jest to produkt gotowy ma mnóstwo rozwiązań, które można indywidualizować. A z kolei to, że jest to produkt gotowy, z półki, rodzi ogromny atut, niedostępny nigdzie indziej – nową kuchnię możesz mieć z dnia na dzień.
Jej dostępność na wyciągnięcie ręki potęguje fakt, że możesz ją samodzielnie wymyślić, samodzielnie zaprojektować, samodzielnie złożyć – w głowie jak i faktycznie. I dziś o tym. Jak szybko i sprawnie zaprojektować swoją wymarzoną kuchnię IKEA.
Spis treści
Chcesz wiedzieć, jak zaprojektować wymarzoną kuchnię w godzinę? Oto moje 8 prostych kroków!
#1 Pojedź, obejrzyj, pomacaj
Bo możesz! Gotowe ekspozycje, inspiracje, zestawy, dekoracje – obejrzyj sobie to wszystko na miejscu w sklepie, dotknij i zdecyduj jaki klimat, styl jest twój, i chcesz go na kolejne ćwierć wieku mieć w domu – 25 lat to czas na jaki IKEA daje gwarancję na kuchnie. Do tego ekspozycja elementów technicznych kuchni (zawiasy, prowadnice, blaty, uchwyty) – tego nie pokaże ci żaden stolarz a to cenne. Bo ja np. zobaczyłem, że szafka narożnikowa z nerką będzie mi mniej odpowiadała niż taka z okrągłą platformą, gdzie przez ekran komputera wydawało się inaczej.
#2 Wcześniej miej plan
Czyli nie podchodź do projektu „a jakoś to będzie”. Miej zarys w głowie, oczekiwania, wstępne rozmieszczenie stref w kuchni – to musisz zrobić w domu najlepiej, stojąc w pomieszczeniu, które będziesz aranżować nowymi meblami. Tak najłatwiej ocenić potencjał pomieszczenia, metoda klejenia taśmą malarską po podłodze obrysu nowych mebli, czy wykonanie szablonu z tektury blatu nowego stołu by zobaczyć ile realnie miejsca i przestrzeni zajmie – to się sprawdza! Nam na przykład na żywym organizmie wyszło, że raczej nie zmieści się stół z czterema krzesłami, więc poszukaliśmy alternatywy i znaleźliśmy stół Norraker z takimi ławkami w komplecie.
#4 Usiądź i narysuj
Zrób to w domu albo już na stanowisku z IKEA. Ja w domu zrobiłem podstawowy szkic pomieszczenia – wymiary ścian, drzwi, okien, komin – podstawy, bez których nie ruszysz. I okazało się, że na miejscu było to niezbędne. Dostaliśmy świetny czytelny szablon od pana z obsługi, na który już w odpowiedniej skali, wg kratek, czyli mega prosto przenieśliśmy ten nasz prymitywny szkic 🙂 . A znając już standardowe wymiary dostępnych modułów szafkowych, bo są one pokazane na kartce z szablonem, nanosimy konkretne szafki. I można zrobić to od razu w programie, ale bardziej namacalne jest na kartce a potem z niej w program – ja tak zrobiłem.
#5 Zaprojektuj i skonsultuj
Uwaga, kiedy już sobie to samodzielnie rozrysujesz i myślisz: to w sumie po co pobrałem ten numerek do konsultanta, skoro sam jestem mistrzem, to niech Cię nie zwiedzie twój samozachwyt. Otóż wołam pana, mówię „już!” A pan pierwszy rzut oka i: „a zmywarka?” Kurcze, sekundę mu to zajęło! A ja, użytkownik zmywarki od 10 lat, zupełnie zapomniałem w tym ferworze umieścić zmywarkę w ciągu mebli! I jak się domyślacie, aby ją tam w projekcie umieścić, musiałem nieco więcej poprzestawiać. Od razu możesz podejść do stoiska z ekspo zmywarek i wybrać jaką chcesz. My po zastanowieniu, jak to często bywa zmywarkę wybraliśmy tę najd… najlepszą i największą! 🙂 Nie ma co iść na kompromisy, kiedy zmywarkę uruchamiasz nawet dwa razy dziennie.
#6 Poradź się fachowca
Nazywam siebie czasem analfabetą estetycznym – umiem się ubrać, postawić kwiatki w wazonie, by ładnie wyglądały, ale jeśli mam złożyć w całość pomieszczenie by to wyglądało spójnie, to jest zbyt wiele pułapek po drodze by się w to samemu zapuścić. I tu potrzebuję wsparcia fachowca. Ja myślę prostymi schematami estetycznymi, bezpiecznymi, a nie mam na tyle wyobraźni by wyjść poza schemat. Dlatego dodatkowa pora oczu, tu w osobie doradcy, który zna asortyment, na którym pracuje, jest nieocenioną pomocą. Front, uchwyt, kolor ściany, co na podłogę, lampa, dodatki – jestem otwarty na inne spojrzenie 🙂 . I zamiast zwykłego piekarnika, wybiorę piekarnik retro!
#7 Brawo. Stworzyłeś swoją wirtualną kuchnię
IKEA KITCHEN PLANNER, jak wszystko w filozofii IKEA, jest na tyle proste by było intuicyjne i na tyle rozbudowane by spełniało wszystkie oczekiwania – idealny balans. Jak widzicie daje pełnię opcji: realną wizualizację, rysunek techniczny, rzut dosłownie z każdej strony, nawet przez okno :), spis każdego mebla, detalu i wycenę. Od razu wiesz ile zapłacisz. Całość możesz wiele razy zapisywać i edytować. Wydrukuj! Dlaczego? Bo tu po raz kolejny atut namacalności się uwydatnia – patrząc na wydrukowany rzut, rysunek, idąc z nim do pomieszczenia zauważysz kolejne rzeczy. Ja np dzięki temu, że tak zrobiłem wstawiłem tę witrynkę na blat po lewej stronie, wcześniej będąc w kuchni nie widziałem, że tam jest idealne miejsce na to, z kolei na rysunku, rzucie z góry nie jesteś w stanie tego narysować. A tak, drukujesz rzut ściany, patrzysz – coś pusto i już, eureka! Wstawię taką witrynkę, jaką widziałem w katalogu na inspiracji.
#8 Zbierz w całość zdobyty materiał
Czyli wydrukowaną specyfikację, katalogi ze sklepu, szkice początkowe, zdjęcia inspiracji, zdjęcia pomieszczenia i prześpij się z tym kilka nocy. Wracaj do projektu i oswajaj się z nim. Może jeszcze na coś wpadniesz. Ja tak wpadłem na to, że mam miejsce na ścianę z farbą tablicową. W programie możesz zrobić zbliżenie na każdy z mebli, zmienić stronę otwierania a nawet wirtualnie otworzyć każdą szafkę. Ok, ten etap to już nie jest ta tytułowa godzina 😉 , ale praca w samym programie zajmie właśnie tyle – od pomysłu do konkretnego projektu.
Zatem, podsumowując, rano po śniadaniu pojechaliśmy do IKEA, mając w głowie mały zamysł na kuchnię, w kieszeni schemat pomieszczenia. Przeszliśmy po dziale z ekspozycjami kuchni (oczywiście po wcześniejszym obiadku w restauracji IKEA, bo mieli mega nogę z kaczki 🙂 ), tam na żywo dotknęliśmy mebli, z bliska obejrzeliśmy dodatki, dekoracje, dzięki temu wybraliśmy interesujący nas styl i padło na Kremową kuchnię BODBYN. Po drodze oglądaliśmy też katalog, bo w nim również inspiracje. Potem zatrzymaliśmy się przy ekspozytorach z blatami, uchwytami – tam można porównać 1:1 kolor, fakturę, wielkości itp. Następnie stanowisko doradcy z komputerem i tam praca na kartkach i w programie. Konsultacja z fachowcem IKEA, zapisaliśmy sobie to co stworzyliśmy na naszym koncie w IKEA KITCHEN PLANNER, by móc do tego wrócić w domu, raz jeszcze spojrzeć, ewentualnie coś zmienić. W domu więc pobawiliśmy się uchwytami, frontami, oświetleniem, postawiliśmy kwiatki – wirtualnie można zmienić wszystko na raz w całej kuchni, otworzyć każdy mebel, zmienić kolor ścian, podłogę…
I tak powstała nasza kuchnia. Jeśli dobrze się przygotujesz to pracy w IKEA KITCHEN PLANNER jest na godzinkę. Tyle wystarczy by zmaterializować marzenie o nowej kuchni. I wcale kaktus, czy inny bukszpan na głowie nie musi Ci wyrosnąć, by tak się stało 🙂 .
Partnerem wpisu jest marka IKEA