Do Gdańska jeździmy minimum raz w roku – na konferencję Blog Forum Gdańsk. I chociaż chcielibyśmy częściej to tak się składa, że od 3 lat właśnie BFG przyciąga nas najbardziej i nawet gdyby waliło się, paliło się to na takim branżowym spotkaniu musimy obowiązkowo się stawić. BFG to jak Boże Narodzenie w środku lata, jak pierwszy śnieg w grudniu, jak Noc Świętojańska na początku lata – to wyjątkowe wydarzenie w życiu blogera.
Od 3 lat traktujemy BFG bardziej jak szkolenie czy przyuczenie do zawodu 😉 niż jako wyjazd rodzinny lub towarzyski, dlatego też za każdym razem jedziemy bez Gabi. Ona w tym czasie miło spędza weekend bez rodziców – tym razem ze swoją ukochaną opiekunką, która w sobotę wzięła Gabi na rajd konny i ognisko na leśnej polanie w towarzystwie 30 osób dorosłych i dzieci również, a niedzielę Młoda spędziła po Bożemu: kościół, obiad, spacer. My w tym czasie chłonęliśmy jak gąbki świetnych prelegentów BFG.
Nieczęsto wyjeżdżamy bez Gabi, więc jeśli już podejmujemy taki krok, to zawsze dbamy o to, by okoliczności również były wyjątkowe. Dlatego już w sierpniu, kiedy otrzymaliśmy zaproszenie na Konferencję wiedziałam, że chcę ten weekend spędzić z Kubą w niezwykłym hotelu. A miałam już taki jeden na oku.
O PURO słyszałam dużo dobrego od Łukasza i Natalii z bloga Taste Away parę miesięcy temu, bo w lipcu. Spędzili oni tam razem ze swoim synkiem Maksem weekend w Poznaniu i kiedy spotykaliśmy się z nimi na kawę to miejscem spotkania był Hotel PURO Poznań. Przyznam, że zrobił on na mnie duże wrażenie już od pierwszego momentu. Na tyle mocne, że w sierpniu postanowiłam zarezerwować weekend dla mnie i dla Kuby w PURO Gdańsk – ich hotele są również we Wrocławiu i w Krakowie, ale ja potrzebowałam czegoś dla nas dwojga właśnie w Gdańsku. I to była bardzo dobra decyzja.
Łukasz wspominał, że pokój w PURO jest zupełnie inny niż wszystkie dotychczasowe odwiedzane przez nich miejsca noclegowe, a on wie, co mówi – jest specjalistą w tym temacie, bo wspólnie z Natalią i Maksem przemierzyli prawie cały świat wzdłuż i wszerz! Dużą uwagę Łukasz zwrócił na design, który jest wszechobecny i panuje w każdym kątku hotelu oraz na sterowanie całym pokojem za pomocą… tabletu! Taka informacja sprawiła, że byłam niesamowicie ciekawa, jak to możliwe i chciałam sprawdzić osobiście takie rozwiązanie technologiczne. I sprawdziłam! Tabletem było można włączyć telewizor i wybrać ulubiony kanał, obsłużyć radio, zapalić lub przyciemnić światło, sterować klimatyzacją czy zadzwonić do recepcji – cała obsługa była w zasięgu dłoni! To było niesamowite doświadczenie również dla nas, bo my też spotkaliśmy się z czymś takim po raz pierwszy.
PURO Gdańsk prócz niespotykanego nigdzie indziej skandynawskiego designu oraz rozwiniętej w pokoju i w całym hotelu technologii ma jeszcze jedną bardzo ważną dla mnie zaletę – mieści się na Wyspie Spichrzów, czyli w samym centrum Gdańskiego Starego Miasta, więc wychodząc z hotelu w piątek, mimo wielkiego zmęczenia po 10 godzinach w podróży, mieliśmy ochotę jeszcze na spacer Długim Targiem, a następnie Długim Pobrzeżem, aż do Rybackiego Pobrzeża i wróciliśmy tą samą drogą do hotelu. Mimo, że była już prawie północ okazało się, że centrum wypełnione jest turystami, którzy tak, jak my, chcieli sprawdzić, jak wygląda Gdańsk wrześniową nocą. Za to mi przypomniały się czasy studenckie i weekendy, kiedy nikt w nocy nie patrzył na zegarek, a rano było można spać do południa 😀
Wśród miłych zaskoczeń, jakich doznaliśmy w PURO Gdańsk jest jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz! W każdym hotelu na gościa czeka w pokoju powitalny prezent – czasami są to cukierki, czekoladki, ciasteczka, powitalny drink w hotelowym barze itd. Bywa też, że nic prócz wody nie zostało przewidziane na powitanie gościa, a PURO przywitało nas dwiema przepysznymi różanymi lemoniadami przygotowanymi z cytryn i olejku z róż uprawianych w słynnej Dolinie Róż w Bułgarii (lemoniada marki Fentimans jest bezglutenowa i wegańska) oraz klasycznym żeglarskim workiem-plecakiem! Lemoniady jeszcze tego samego wieczoru zostały wypite, a plecak będzie miłą pamiątką z tego wyjazdu!
