„Oesu, ale tu gorąco!”, czyli 10 grzechów i głupizn Polaków, prosto z sauny

Uwielbiamy saunę! Jeszcze w czasach konkubinatu 🙂 potrafiliśmy odwiedzać takie miejsca 2-3 razy w tygodniu. Tęsknimy za każdym razem, będąc w polskim nie do końca kulturowo okrzesanym saunarium, do Bali Therme w Bad Oeynhausen, gdzie niemiecka kultura saunowania staje się wzorcem korzystania z takich uciech. Co na naszym podwórku bywa nie tak?

Oto TOP TEN grzechów popełnianych notorycznie przez rodaków!

 

#1 Lunapark

disneyland-park-452001_1280 (1)

 

Czyli: takiemu się wydaje, że właśnie jest w lunaparku. Musi wszystkiego spróbować, wszystko włączyć, na chwilę wejść tu, usiąść tam – też na chwilę, o wszystkim opowiedzieć, zachwycić się – a tu kolorowe, a tu bąbelki, a tu ciepłe – taki świata ciekawy. I lata tak od atrakcji do atrakcji i nie ma go już po kilku/nastu minutach, bo m u się znudziło… Ale to nie znaczy, że to koniec udręki normalnych korzystających, bo oni, ci do lunaparku, przychodzą na zmiany… Nie wiem czy się wzajemnie nawołują, wabią, ale jeśli taki jeden się oddali, to następny bankowo już wkrótce zaszczyci swą osobą.


 

 #2 Nie drzyj ryja

animal-254848_1280

 

To typowe zobrazowanie tego, że chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chłopa już nie bardzo. Nawet w tych mniej kładących nacisk na atmosferę i profesjonalizm saunariach raczej zadbano o to minimum, czyli informację o tym, że to miejsce to STREFA CISZY! Ale wleci taki #sebix czy #januszwypoczynku i podnietą ogarnięty nadziera tę papę. „E! Krzychu cho tu! Zoba tu nic nie widać!”, ” O ja pierdole idę w te bomble!” i już każdy wie, gdzie Sebastian zażywa relaksu. Świetnie – przyda mi się ta wiedza, na pewno o tym napiszę… Oh, wait…

Oprócz nawoływania się na przestrzeni całego kompleksu wyróżniamy też tych rozgadanych w samej saunie. OK, nie widzę problemu jeśli jesteś w niej tylko ty i twój dobry kolega z pracy – nie obowiązuje was żadna reguła milczenia i możecie sobie porozmawiać o wynikach za zeszły kwartał, ale na boga jeśli w tym samym czasie korzysta z tego miejsca jeszcze ktoś, to zostaw sobie rozmowy o dupeczkach na potem… Dla wielu elementem wypoczynku w tym miejscu jednak jest cisza.


 

#3 Tekstylni i klapki

holiday-141980_1280

 

Ja cięż pierdolęż! No to jest zmora, patologia, plaga… Nie mogę się nadziwić temu, jak usilnie i niezłomnie moja żona walczy, edukuje, tłumaczy – raz po partnersku, czasem bardziej z grubej rury, ale tekstylnemu nie odpuści – zawsze wytknie jak powinno do sauny się „ubrać”. To są typowi niedzielni amatorzy sauny – to ci, którzy wchodzą z części ogólnej – pływalnianej i nawet nie mają chwili refleksji, że coś nie tak. A co nie tak? Odparzysz se cycki i jaja – oczywiście adekwatnie do płci. Do tego tworzysz średnio przyjemną aroma-terapię kiedy woda z basenu przyniesiona na twym wdzianku paruje w tych 90+ stopniach… Są jeszcze tekstylni hard-userzy  – Kubota approved – czyli walę do sauny w klapkach! Ale, ale – w saunowaniu niektórzy szukają elementów sportu ekstremalnego a ci w klapkach są względem nich kilka leveli niżej. To ci, którzy włażą niemal w 100 stopni w pełnej biżuterii! O-MAJ-GAD!


 

#4 Alkohol

drink-428310_1280 (1)

 

Co do spożywania alkoholu w trakcie zażywania sauny lub też bezpośrednio przed, są różne teorie z medycznego punktu widzenia. U nas góruje ten, że raczej nie – bo ciśnienie itd. Z kolei w macierzy sauny fińskiej użytkownicy tejże mają nawet specjalne drewniane kubki na piwo, by móc się napić w środku i nie poparzyć. Czyli można. Jednak aspekt kulturowy grzania dupska w saunie z jednoczesnym grzaniem w palnik jest ciekawszy. Ja wiem, że to takie fajne, podpatrzone w serialu typu Policjanci z Majami, czy gdzieś tam – drink z palemką czy piwko i dźiakuzi lub sauna. Ale zostaw sobie te atrakcje w swoim prywatnym SPA. Jeśli nie umiesz połączyć kultury picia z kulturą wypoczynku – zdecyduj się na jedno.


 

#5 Niedzielni w dźiakuzi

bath-20480_1280 (1)

 

„Cho do dźiakuzi” krzyczy do grażyny albo do seby! I wchodzi, i się rozsiada, i się upaja relaksem i błogim nastrojem, i „ooo, zajebiście, ale ciepło”. Tylko, że pompy wyłączone. Sam nie wie gdzie/jak włączyć. Innych nie zapyta, do obsługi się nie zwróci. Siedzi. Facepalm! Ja wiem, że zawsze musi być pierwszy raz, no ale otwórzże ten umysł na edukację. Czy chociaż obserwuj, pytaj. Nie rób z siebie błazna. Dżakuzi to jeden, taki bardziej ekstremalny przykład, ale tego jest więcej. Generalnie ci niedzielni to na ogół rodzice tych z Lunaparku z #1 – dzieci się nie pierdolą i sprawdzają wszystko, natomiast rodziciele – janusze i grażyny udają, że wszystko już znają. Double lol!


 

#6 Ale tu gorąco!

barbecue-386602_1280 (1)

 

Ten segment jest tak reprezentatywny dla całej masy niedzielnych, że zasłużył na tytuł tego wpisu. „Ojezualetugorąco” lub „Okurwaaletugoro” wypowiedziane niemal jednym tchem podczas pośpiesznego wychodzenia z sauny po około jedno, góra dwuminutowym pobycie w niej… To typowy niedzielan, który zawsze musi wyrazić to okrutne zdziwienie, że wewnątrz nie ma circa 21-22 celcjuszy, tak jak u niego w dużym pokoju, kiedy ogląda teleexpress. No, janusz! To sauna jest, tu się masz spocić, wygrzać… A że to jest prawie 100, to byś doczytał przed wejściem, gdybyś czytał, to co przed wejściem. Albo w internetach! 😉 Może właśnie czytasz tu i teraz i jeśli kiedyś spotkamy się w stroju Adama to błyśniesz wiedzą, doświadczeniem i nie będziesz wachlował drzwiami wejściowymi…


 

#7 Mój jest ten kawałek deseczki

nail-453782_1280

 

Tekstylni mają ten „przywilej”, że wchodząc do sauny w „ciuchach” nie potrzebują (tak im się wydaje) ręcznika. W ich mniemaniu oczywiście nie potrzebują, bo przecież są ubrani, potrzebowali by go, gdyby nie byli, choćby po to by się nim owinąć. A tak, nie mają go, więc mogą bezkarnie siąść dupskiem gdziekolwiek, giry ich spoczną również tam gdzie będzie wygodnie. I tak, taki tekstylny zaznacza swój teren na bardzo długo. Ale ococho? Siedząc tak, pocąc się, to gdzieś te wypociny muszą znaleźć ujście prawda? Prawo powszechnego ciążenia działa i w saunie, a więc wszelkie soki ciągną ku dołowi. W ten sposób ciecze fizjologiczne niedzielana w postaci potu wsiąkają w drewniane ławeczki i podłogi pomieszczenia sauny. Ojej, to straszne… Tak, straszne, bo po kilku miesiącach odwiedzin w saunie takich wnikliwych (w drewno :P) sauna traci nieco na estetyce – tej wizualnej i przede wszystkim w sferze zapachu…


 

#8 Święcie oburzeni

-EDYSK_2-galerie_nowe-smaki_PRL-turystyczna

 

Tak. Bo wśród tych wszystkich tekstylnych, januszy wypoczynku, niedzielnych, są jeszcze tacy, co to oburzą się, kiedy ty będziesz w pełni, prawidłowo i zgodnie z zaleceniami korzystać z tego przybytku, sauną zwanego. Oburzą się oczywiście na to, żeś ancykryst, zbereźnik i pedofil (dlaczego pedofil w punkcie #10 więcej o tem będzie), bo nago latasz! Tylko, że w saunarium to oczywiste, że czasem mignie jakiś fragment nagości! A na ceremoniach zapachowych siedzi w jednym pomieszczeniu, o zgrozo, od 30 do 60 osób zupełnie nagich (sodoma i gomora dla januszy). Że jest nago, to jest oczywiste. Natomiast nieoczywiste jest dla wszelkiej maści pruderyjnych dulskich, że jaka by ta nagość nie była na saunie, to bardzo skutecznie można jej po prostu nie zauważać! Nikt tam golizną nie epatuje, zawsze w takich miejscach panuje półmrok, nie ma mowy o żadnym erotyzmie, nagość jest tam wskazana i konieczna ze względu na wygodę i zdrowie! Janusze moi szanowni! I grażyny!


 

#9 Erotomani

zboczeniec,-banan,-owoc,-gruszka,-truskawka-148088 (1)

 

Ten punkt podpowiedziała mi Maria do mojego zestawienia. Jednak się zdarzają, widocznie! No ja tego z oczywistych względów nie doświadczam, bom nie kobitka. Ale z obserwacji żeńskiej części korzystających z saun wynika, że są panowie, którzy lubią natarczywie powłóczyć wzrokiem za upatrzoną, atrakcyjną ofiarą. Stąd chyba w znacznej mniejszości pozostają panie wśród użytkowniczek saun. I ktoś powie, że to może być argument za tym by hasać w tekstyliach… No nie! Bo przecież skutecznie możesz owinąć się ręcznikiem, czy szlafrokiem. Mało tego, tak, jak można zwrócić komuś uwagę, by nie wchodził w klapkach, tak samo można przecież delikatnie zapytać: „a w co się pan tak wpatruje?”. Trafiony – wychowany! A sami ero-janusze to faktycznie grubego dupska z domu mogli by nie ruszać, jak chcą se popatrzeć – lornetka i na balkon! 😛


 

#10 Dzieci

children-310223_1280

 

No właśnie. Na saunie, takiej niedzielnej, łatwo stać się pedofilem. Kiedyś, w pewnym ośrodku zostałem poproszony by szczelniej się okrywać, gdy korzystam, bo wie pan tu są też dzieci! No właśnie kurwa! Tu są dzieci! A czy powinny być? No nie! Sauna to taki rodzaj relaksu, który dzieciom jest niewskazany!!! Dopiero dorosły, dojrzały organizm może być poddawany takim rodzajom termicznego  szoku! A w tych wszystkich saunach przypływalnianych, weekendowych aquaparkach, mimo informacji i ostrzeżeń, dzieciaki włażą i biegają – patrz #1 Lunapark, #2 Nie drzyj ryja, #3 Tekstylni i klapki – dzieci zapewniają pełne COMBO. A obsługa woli „edukować”, sauniarzy, niż rodziców tych bachorów! Do takich miejsc nie wracam.


 

#11 Puszczanie bąków

bąk

 

Troll! Wykryto trolling! Na szczęście! Na szczęście jeszcze się nie zdarzyło. Czekam jeszcze na takiego janusza… Na pewno o tym wtedy napiszę… 🙂

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.