Jak bez ofiar i skutecznie zakończyć karmienie piersią dwuletniego dziecka? I dziecka w innym wieku też

ZAKOŃCZENIE LAKTACJI

Miśka skończyła już 23 miesiące, a ja obiecałam sobie, że będę ją karmić maksymalnie do 2. urodzin.

 

Gabi skończyłam karmić po 8 miesiącach, teraz wszystko trwało znacznie dłużej, ale w końcu podjęłam decyzję. Z mojego wpisu dowiesz się: jak skutecznie zakończyć karmienie piersią i bez „zbędnych ofiar”. Dodam tylko, że w naszym przypadku wiek dziecka miał bardzo duże znaczenie.

 

CZAS I SAMOODSTAWIENIE

Czas odegrał najistotniejszą rolę. Oczywiście dawałam sobie i Miśce czas do drugich urodzin na zakończenie karmienia piersią, ale prawda jest taka, że po cichu liczyłam, że dziecko samo odstawi się od piersi. Czytałam, słyszałam i rozmawiałam z mamami, które wcale nie musiały kończyć karmienia piersią – dziecko samo o tym zadecydowało, że już nie będzie pić mleka z piersi mamy. Takie rozwiązanie wydawało mi się być w duchu rodzicielstwa bliskości i być najlepszym wyjściem dla każdej strony: dziecko będzie miało bliskość i mleko mamy zawsze na wyciągnięcie ręki, a mama będzie spełniona z poczuciem, że niczego dziecku nie odebrała. W taki sposób myślałam rok temu, gdy Miśka skończyła 11 miesięcy. Karmiłam ją wtedy już 3 miesiące dłużej niż Gabi i czekałam, kiedy sama się odstawi od piersi mamy.

 

CORAZ WIĘCEJ

Niestety, moje dziecko o samoodstawieniu ani nie słyszało, ani nie myślało. Nasz schemat karmienia piersią po 18. miesiącu życia wyglądał bardzo dobrze: karmienie było przed zaśnięciem – czasami udało się wieczorem podać kaszkę lub mleko, więc zostawało tylko karmienie nocne i poranne. W nocy było karmienie o 24:00, następnie 3:00 i 6:00. Kilka razy zdarzyło się, że jedno nocne karmienie Miśka przespała, więc ucieszyłam się, że być może zaczyna sama się odstawiać!

Moja radość nie trwała długo. Po 20. albo 21. miesiącu nastąpił regres i Miszel chciała mleko o każdej porze dnia i nocy. Inne posiłki mleczne owszem również jadła, ale do zaśnięcia musiało być mleko mamy, w nocy zaczęła budzić się co 2 godziny na mleko, a będąc na niedzielnym obiedzie w restauracji dziecko zjadło rosół, a następnie chciało dopić moim mlekiem. Czułam się mało komfortowo w takiej sytuacji.

 

ZMĘCZENIE MATERIAŁU

Byłam już mocno zmęczona, a moja cierpliwość zaczęła się kończyć. Duże znaczenie miał u nas również fakt, że mając 21 miesięcy Miśka funkcjonowała już bez smoczka. Pewnego dnia zaczęła gryźć smoka tak bardzo, że przegryzła silikon i przepołowiła smoczek. Przestraszyłam się, że w nocy również coś takiego zrobi i z dnia na dzień odsmoczkowałam dziecko – pisałam o tym w moim wpisie: Koniec ze smoczkiem i spanie w swoim łóżeczku! 21. i 22. miesiąc Miszel Jeśli chcesz odsmoczkować dziecko to koniecznie poczytaj, jak nam się to udało 🙂 

Zauważyłam, że Miśka zaczęła sutka traktować jak smoczka. Być może z tego powodu tak często chciała „pić mleko” i ssać pierś. Przyznam szczerze, że właśnie ten fakt bardzo mnie irytował… Nie wytrzymałam – postanowiłam, że KONIEC Z KARMIENIEM PIERSIĄ.

Blisko 23 miesiące z mlekiem mamy to i tak moim zdaniem bardzo długo, w dodatku większość tego czasu karmiłam tylko jedną, prawą piersią. Nie planowałam tak długo karmić piersią – ale kto potrafi przewidzieć takie rzeczy 😉 Wiedziałam jedno: KONIEC musi nastąpić TERAZ, bo inaczej oszaleję!

 

KAŻDA zmiana jest potrzebna.

ZMIANA przychodzi, gdy jesteśmy na nią gotowi.

Zmiana jest DOBRA, ale wymaga CZASU.

 

SAMOTNY WEEKEND

Do zakończenia karmienia piersią przygotowywałam Miśkę już od dłuższego czasu. Po pierwsze: dziecko nie ma problemów z jedzeniem, z uczuleniem na nabiał, pięknie je wszystko, na co ma ochotę, więc rozwojowo była gotowa, by zrezygnować z mleka mamy. Mówiłam jej również od kilku tygodni, że jest już dużą dziewczynką, że nie musi pić mleka mamy, że mleko będzie później – próbowałam jakoś odciągnąć jej uwagę od cycka. Udawało się na pół dnia, czasami na cały dzień, ale w nocy i tak budziła się, by possać pierś i wypić trochę mleka.

Wyobraźcie sobie: od 23 miesięcy nie przespałam ani jednej całej nocy! Wliczając do tego bezsenne noce z końcówki ciąży, wychodzi nam ponad dwa lata bez pełnego snu w nocy! Prawidłowo funkcjonuję, gdy prześpię 8-10 godzin w nocy ciągiem. Muszę odpowiednio zregenerować ciało i umysł w nocy. Wyobraźcie sobie, jak funkcjonowałam przez ostatnie lata. Dosypiałam nad ranem albo w dzień. Na szczęście mam pomoc. Inaczej już dawno padłabym ze zmęczenia.

Niestety Miszel mimo tego, że rozumie jaka jest już duża, zdaje sobie sprawę, że już nie musi pić mleka mamy, nie miała zamiaru samodzielnie rezygnować z niego. Czytałam, że jeśli chce się skutecznie zakończyć karmienie piersią to np. należy wyjechać na kilka dni z domu, zostawiając dziecko pod opieką taty lub bliskiej osoby. I szczerze powiem, że choć uważam ten sposób za bardzo brutalny, brałam go również pod rozwagę. W głowie układałam sobie plan dokąd pojadę, czy wezmę ze sobą Gabi, itd.

 

DWA MINUSY

Jednak to rozwiązanie miało dwa DUŻE MINUSY:

  1. Dziecko przez kilka dni pozostaje bez mamy i bez piersi mamy – z tego powodu może mieć dużą traumę, bo w jednym momencie traci dwie najważniejsze rzeczy, które zna od pierwszych dni swojego życia. Brak cycka boli, brak mamy boli jeszcze bardziej – a brak tych dwóch jednocześnie? Nawet nie chcę sobie wyobrażać tego bólu.
  2. Dziecko po braku przez kilka dni kontaktu z mamą może z radością powitać zarówno ją, jak i jej piersi. Są dzieci, które rozłąkę traktują jak przerwę w karmieniu piersią, a nie jak zakończenie karmienia.

 

Te dwa powody były dla mnie bardzo poważne – zarówno pierwszy, jak i drugi. Nie chciałam ryzykować traumy dziecka, nie chciałam zostawiać jej bez mamy przez kilka dni i nie chciałam powracać do karmienia piersią po odbębnieniu samotnego weekendu, który miał na celu zakończenie naszej mlecznej przygody! Ten sposób zakończenia drogi mlecznej wydaje się bardzo kontrowersyjny i nie był w zgodzie ze mną. Musiałam szukać dalej.

 

TRUDNA DECYZJA

Byłam rozdarta. Czułam, że CHCĘ i MUSZĘ zakończyć karmienie Miśki, ale nie wiedziałam, jak zrobić to z głową i z sercem, jak sprawić by dziecko nie przechodziło traumy, a mama w końcu odetchnęła z ulgą? Wtedy zadałam pytanie na naszym Instagramie – jeśli jeszcze Ciebie tam nie ma to koniecznie dołącz do nas!

 

„Hejka Ciocie! 👋 Jak minęła noc? Ja dziś w miarę spokojnie spałam – obudziłam się tylko 3 razy na KP, ale zaraz po mleczku ładnie zasnęłam 😴 Jestem super wyspana – gorzej z mamą… Znacie skuteczny sposób, żebym nie budziła się już w nocy na KP? Mama mówi, że jestem już duża i nie muszę pić w nocy, ale ja wiem lepiej 😜 Mama myślała, że jak będę taka duża to sama się ostawię, ale ja póki co nawet o tym nie myślę. Za to mama nie ma już siły na KP… Jak zakończyć KP bez ofiar? Znacie skuteczny i bezbolesny sposób?”

https://www.instagram.com/p/Bg2zqJcHCr-/

 

Wasz odzew był niesamowity! Okazało się bowiem, że nie tylko ja chcę zakończyć karmienie piersią i nie tylko ja nie wiem, jak się za to wziąć. Były też mamy, które polecały swoje sprawdzone sposoby na zakończenie drogi mlecznej. Z nich wszystkich najbardziej zaintrygował mnie sposób z bezbarwnym lakierem do paznokci! Wydał mi się najdziwniejszym i najbardziej nienormalnym pomysłem (czy któraś z Was go stosowała?). Jednak byłam już tak mocno zdesperowana, że postanowiłam spróbować. Duże znaczenie miał również fakt, że lakier do paznokci PAZUREK miałam już w domu, więc wszystko zaczęło układać się w jedną całość.

 

PAZUREK NA CYCKA

8 kwietnia 2018 r. rano ostatni raz karmiłam piersią Michalinkę. Gdy około południa poprosiła o mleko, odeszłam na moment, stanęłam tyłem tak, by nie widziała, co robię, nałożyłam lakier Pazurek na sutka i brodawkę, a następnie podeszłam do dziecka. Lakier tak bardzo śmierdział, że nie było opcji, żeby Mała wzięła sutka do buzi. Powiedziałam jej, że cycek jest chory i że ma niedobre mleko. Powiedziałam też, że jest „fuj” i skrzywiłam się – to samo zrobił Kuba, profesjonalna gra aktorska ma tutaj duże znaczenie 😉 Z cyckiem na wierzchu zadałam Miśce 3 pytania.

#1 Spytałam czy chce dotknąć cycka paluszkiem? Skrzywiła się i powiedziała „Nie”.

#2 Spytałam czy chce mleko z cycka? Powiedziała „Nie”.

#3 Spytałam czy mam schować cycka do biustonosza? Powiedziała „Tak” i zrobiła „Papa”. Następnie poszliśmy do kuchni coś zjeść i wypić.

Pierwszy najtrudniejszy krok był za nami. Dziecko świadomie zrezygnowało z picia mleka z piersi. Świadomie powiedziała, że nie chce i odstąpiła od chęci bliskości z piersią. Kolejne starcie nastąpiło wieczorem, ale procedura wyglądała dokładnie tak samo:

malowanie cycka lakierem, prezentacja cycka dziecku, pytania, a następnie stała kolacja.

PŁYN PRZECIW OBGRYZANIU PAZNOKCI GORZKI PAZUREK 10ML możesz kupić w aptece stacjonarnej albo w internetowej – na Ceneo jest za około 7 zł. Szczegóły TUTAJ Podczas ostawiania dziecka od piersi moim zdaniem wystarczy jedno opakowanie Pazurka. U nas skuteczne zakończenie laktacji 7 dni, a malowanie piersi lakierem średnio 2 razy dziennie cienką warstwą lakieru.

 

CECHY PAZURKA

Moim zdaniem Pazurek bardzo dobrze spełnił swoją rolę w odstawieniu dziecka od piersi z trzech powodów:

#1 OKROPNIE PACHNIE – mogę nawet śmiało powiedzieć, że śmierdzi! Ma to swój duży plus. Dziecko nie chce jeść tego, co nieładnie pachnie, więc nie ma ochoty na mleko mamy.

#2 LAKIERUJE PIERŚ – czyli zatyka kanaliki sutka i nawet jeśli wcześniej mleko samodzielnie wypływało z piersi, to z pomalowanej lakierem piersi skutecznie nie powinno płynąć.

#3 LAKIER JEST GORZKI – nawet jeśli dziecko nie zwróci większej uwagi na punkt 1 i 2, to zawsze pozostaje nadzieja, że gdy spróbuje piersi pozna bardzo gorzki smak. A to powinno w 100% zniechęcić dziecko do karmienia piersią. U nas nie było takiej sytuacji, żeby Miśka zassała pierś, ale sama próbowałam ten lakier. Jest bardzo gorzki! Więcej na temat Pazurka znajdziesz TUTAJ

 

TRUDNA PIERWSZA NOC

Najgorsze było oczywiście wstawanie w nocy, uruchamianie procedury z Pazurkiem i tłumaczenie, że cycek jest chory. W nocy dziecko chce jeść i spać, a nie wysłuchiwać kazania. Było trochę płaczu, ale przygotowany kubeczek kaszki i odrobina wody ukoiły płacz i sprawiły, że Miśka spokojnie zasnęła. Rano mój cycek miał na sobie już tyle warstw lakieru do paznokci, że intensywnie „pachniał”, a do tego miał prześwitującą skorupę na sobie. Wtedy Miśka odważyła się dotknąć cycka paluszkiem. Był inny w dotyku niż wcześniej: szorstki, twardy i chropowaty. Szybko schowała paluszek, zadałam standardowe 3 pytania i dalej dzień szedł swoim rytmem.

 

MOJE ZASADY ODSTAWIENIA OD PIERSI

  • Zawsze mieć pod ręką Pazurek i móc pomalować nim pierś.
  • Dziecko nie może widzieć malowania piersi, bo zorientuje się, że coś kombinujemy.
  • Należy spokojnie i z największą czułością mówić, tłumaczyć i opowiadać, że cycek już nie daje mleka.
  • Zawsze należy mieć pod ręką coś do jedzenia oraz do picia, by zaspokoić potrzeby dziecka.
  • Trzeba dużo przytulać dziecko w czasie odstawienia od piersi – dziecko nie może czuć, że zostało samo po odstawieniu.

 

TYLKO 7 DNI

Nasze skuteczne zakończenie drogi mlecznej z Miszel trwało krócej niż mogłam się spodziewać. Zaledwie tydzień zajęło Miśce zrozumienie, że cycek jest nieczynny i już nie będzie piła z niego mleka. Czy tydzień to długo? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Zależało mi na tym, by dziecko nie odczuło brutalnego zakończenia karmienia piersią, by nie miała negatywnych skojarzeń, by czuła się bezpieczna i kochana, ale już bez cycka w buzi.

Jestem dumna zarówno z niej, jak i z siebie! Nie wierzyłam, że tak łatwo uda mi się zakończyć laktację. W ciągu tych 7 dni było i mi samej trochę smutno i ciężko, że nie będziemy się już karmić, ale decyzję podjęłam świadomie, samodzielnie i w pełni liczyłam się z konsekwencjami. A jeśli o konsekwencje chodzi to moje piersi oczywiście nie wiedziały, że mleka produkować już nie muszą i pewnego dnia zaczął się nawał mleczny.

 

 

NATURALNE ZAKOŃCZENIE LAKTACJI

5 lat temu w sposób naturalny zakończyłam swoją laktację. Zrobiłam to również w kwietniu, więc chyba właśnie wiosna dobra jest na takie decyzje. Rozmawiałam ze znajomą położną, która poleciła picie herbaty z szałwii. Chcąc naturalnie zatrzymać laktację można pić napar z szałwii 2-3 razy dziennie przez tydzień, do 10 dni. Można też zażywać suplementy diety z szałwią np. Antilactin dostępny jest w aptece bez recepty. Jeśli mimo to mleko nie zaniknie, trzeba udać się do ginekologa, by zapisał odpowiedni lek, np. Bromergon.

 

NAWAŁ MLECZNY

Nasze skuteczne zakończenie laktacji z Michalinką trwało tydzień, a w tym czasie moje piersi (a właściwie jedna, prawa pierś) przechodziła przez różne stadium.

DOBA 1

Nic szczególnego nie działo się z moją piersią. Nie było karmienia piersią, ale też niczego szczególnego nie zaobserwowałam.

DOBA 2

Pierś była widocznie powiększona. Fakt, że nie karmiłam Miszel przez ostatnie 24 godziny sprawiły, że pierś bardzo urosła i prawa znacznie znacznie różniła się od lewej. Mogę to łatwo porównać: lewa była jak cytryna, prawa jak melon! Postanowiłam tego dnia chodzić bez stanika, bo założenie go wiązało się z bólem i dyskomfortem.

DOBA 3

Prawa pierś nabrzmiała jeszcze bardziej! Była bardzo duża i wrażliwa! Doszło nawet do tego, że nie mogłam spać na prawej stronie, bo pobolewała mnie prawa pierś nawet gdy miała kontakt z materacem łóżka. Na lewej stronie też nie mogłam spać, bo prawa pierś ciągnęła w dół i to również bardzo bolało. Przez 2-3 noce zasypiałam i spałam na plecach. Cały dzień spędziłam również bez biustonosza.

DOBA 4

Prawa pierś w dalszym ciągu była powiększona, ale już nie była taka wrażliwa. Zauważyłam, że nie odczuwam bólu dotykając pierś.

DOBA 5

Pierś zaczęła zmniejszać swoją objętość i już normalnie mogłam założyć biustonosz bez odczuwania dyskomfortu. Okazało się również, że mogę zasypiać w łóżku na prawym lub lewym boku.

DOBA 6

W końcu moje dwie piersi zrównały się wielkością pierwszy raz od ponad roku! Przez większość miesięcy karmiłam Michalinkę tylko prawą piersią – produkcja mleka i laktacja z lewej piersi przeniosła się na prawą. A teraz w końcu moje piersi odzyskały swój dawny rozmiar i kształt.

DOBA 7

Dokładnie po tygodniu od zakończenia karmienia piersią Michalinki mogłam uznać, że moja laktacja się zakończyła. Co prawda podczas kąpieli w wannie, uciskając sutek, zauważyłam wyciek kilku kropelek mleka, jednak jest to zupełnie naturalne.

 

JAK POKONAĆ NAWAŁ MLECZNY

Pamiętaj, że chcąc ulżyć sobie w czasie nawału mlecznego kończąc laktację, należy postępować tak samo, jak w przypadku każdego innego nawału. Postępowanie wygląda następująco: gdy tylko poczujesz przepełnienie w piersi, należy odciągnąć ręcznie mleko z piersi do odczucia ulgi. W taki sposób dajemy sygnał piersiom, żeby już więcej nie produkowały mleka. Można to zrobić podczas kąpieli w wannie lub pod prysznicem, by wodą złagodzić odczuwany dyskomfort.

 

DŁUGOTRWAŁY PROCES

Mimo, iż dziecko nie pije już mleka z piersi mamy, produkcja mleka cały czas może trwać, nawet do pół roku. Za wytwarzanie pokarmu odpowiada prolaktyna, hormon wytwarzany przez przysadkę mózgową. Kiedy dziecko ssie pierś, stężenie hormonu wzrasta, dając sygnał do produkcji mleka. Odstawienie dziecka od piersi powinno zatrzymać laktację. Jednak jest to długotrwały i złożony proces i może trwać nawet kilka miesięcy. Bywa też tak, że nawet przytulanie dziecka, a nawet jego wspomnienie (np. kiedy mama jest w pracy) powoduje pobudzanie produkcji prolaktyny. Mózg dostaje informację o wytwarzaniu tego hormonu, stąd przedłużające się wytwarzanie pokarmu. Dlatego nie należy dziwić się, że nawet po zakończeniu laktacji produkcja mleka cały czas trwa. Będzie się ona powoli, ale skutecznie kończyć.

 

PRZEWROTNOŚĆ ŻYCIA

Na początku drogi mlecznej młoda mama walczy jak lwica o każdą kropkę mleka, by wykarmić swoje maleństwo. A gdy postanowi zakończyć laktację, w duchu modli się, żeby to mleko już nie leciało. W moim przypadku właśnie tak było. Walczyłam o moją laktację z Gabi – po cięciu cesarskim trudno było mi nauczyć się karmienia piersią dziecka. Gdy urodziła się Michalinka, po porodzie siłami natury, karmienie piersią samo się rozkręciło, a do zakończenia mojej drogi mlecznej musiałam dojrzeć. Najważniejsze jednak, by wszystko robić w zgodzie z sobą i w szacunku do własnego ciała i dziecka.

 

Mam nadzieję, że mój artykuł oraz doświadczenie na temat zakończenia karmienia piersią będą dla Ciebie przydatne. Jeśli znasz mamę, która właśnie przymierza się do tematu, podrzuć jej ten wpis! Jeśli masz zamiar skorzystać z mojego sposobu zakończenia karmienia piersią napisz to w komentarzu.

 

A ja z chęcią dowiem się, jak długo trwa / trwała Twoja droga mleczna, w jaki sposób ją zakończyłaś i czy znałaś patent „Pazurek na cycka”? 😉 Ja dzięki niemu skutecznie zakończyłam karmienie piersią i Ty też możesz! Jeśli masz jakieś pytania pisz w komentarzach – na wszystkie wyczerpująco odpowiem!

Ściskam mocno! M.

 

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.