Wakacje trwają w pełni. Niektórzy mają już zaplanowane pierwsze wyjazdy, a to oznacza konieczność pakowania. W czasie wakacyjnego wyjazdu nie możemy zapomnieć o apteczce. I dziś właśnie wakacyjna apteczka przedszkolaka czyli co wrzucić do letniego niezbędnika.
To będą nasze pierwsze wakacje w powiększonym składzie i właśnie zdałam sobie sprawę, że tym razem muszę być jeszcze bardziej ostrożna i znacznie bardziej uważać na moje dzieci. W tym roku ponownie spędzamy lato w Polsce. Planujemy wyjazd na Hel, nad jezioro i w góry. Mam nadzieję, że nasze wszystkie plany sprawdzą się w 100%, a ja już na dniach zacznę robić pierwsze przygotowania do wyjazdów. Jedną z rzeczy, które mogę zacząć organizować w pierwszej kolejności jest apteczka na wakacje. Za każdym razem podczas wyjazdu z Gabi braliśmy domową apteczkę, ale w zależności od pory roku wymieniamy w niej niektóre rzeczy.
Spis treści
Tym razem w wakacyjnej apteczce na pewno znajdzie się
SYROP NA GORĄCZKĘ I PRZECIWBÓLOWY
Choroby, ból, gorączka i stany zapalne nie mają wakacji, mogą dopaść zawsze i wszędzie. Gabi miewa problem z uchem (pojawia się też przy tym lekka gorączka) i wówczas zawsze pierwszym zaleceniem lekarza jest podać coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego oraz obserwować. Znając takie zalecenia potrafimy zaradzić sami, oczywiście mając pod ręką niezbędny lek – bez niego nie ma ratunku.
SYROP NA ODPORNOŚĆ
Immunotrofinę podajemy Gabi profilaktycznie w okresach większego ryzyka zachorowań i podatności na bakterie, wirusy. Prawdopodobnie dzięki temu przeszła niesamowicie łagodnie ospę. Lato to wbrew pozorom wcale nie mniej ryzykowny czas – przebywanie w skupiskach ludzi, jedzenie na mieście, zmiany temperatur – klima w aucie, kąpiele w zimnej wodzie, przeciągi. Warto pomóc młodemu organizmowi.
PROBIOTYK
Regularnym podawaniem probiotyku zaraził nas nasz pediatra – zdrowie i odporność bierze się z jelit i dlatego o środowisko właśnie tam należy dbać szczególnie, warto więc tę florę wzbogacać probiotykiem podawanym dziecku np. w mleku. Może okazać się szczególnie niezbędny przy zmianie diety na wyjeździe.
SPECYFIK PRZECIW KOMAROM I KLESZCZOM
Jeden raz, rok temu pojechałem z Gabi nad jezioro na jedną noc do domku letniskowego. Dziecko do dziś mi to „wypomina” – pamięta najbardziej dwie rzeczy: że była tam z kuzynem i… że strasznie pogryzły ją komary. Tak, zupełnie zapomniałem zabezpieczyć ją wtedy przed tymi krwiopijcami. Na szczęście „tylko” na komarach się skończyło, ale przecież w ciepłe dni i w roślinach liściastych w najlepsze grasują kleszcze. Zdecydowanie lepiej jest pamiętać by się psiknąć niż złapać „przyjaciela”.
PLASTRY i OPATRUNKI JAŁOWE
Moje dzieciństwo naznaczone jest „kwiatkami” (jak mawiała moja mama) na kolanach i łokciach i o ile nie będąc nadopiekuńczym nie zabraniam Gabi poczuć na własnej skórze co to jest upadek, tak nie wyobrażam sobie nie mieć pod ręką pierwszej pomocy kiedy dziecko przychodzi z raną „tata, znów się przedarłam, o tutaj!” 🙂 . Oczywiście kiedy do akcji wchodzi plaster z Hello Kitty albo innym Minionkiem, nie ma mowy by jeszcze coś bolało. Również plastry na odciski – nowe sandałki w ciepły dzień też mogą dać o sobie znać podczas wzmożonych spacerów.
PŁYN DO ODKAŻANIA
Ja z dzieciństwa pamiętam odkażanie wodą utlenioną – pieniła się strasznie pod wpływem nieczystości w ranach i szczypało to niemiłosiernie. My dziś do odkażenia ran stosujemy Octenisept w sprayu.
MAŚĆ NA RANY i KREM NA STŁUCZENIA i SINIAKI
Właściwie to na blizny. Dziecko nasze to odkrywca i wojownik, więc niejednokrotnie pojawiają się na jej twarzy ranki, zadrapania, które chcą pozostawić po sobie ślad na dłużej. Ale to jednak wojownik płci żeńskiej więc o wygląd mała dama też musi dbać, buzia by była gładka i bez zbędnych i niepożądanych na przyszłość śladów to małe ranki od razu smarujemy maścią Curiosin – dzięki niej gojenie jest szybsze i estetyczniejsze. A czasem wystarczy rozdrapana krostka po komarze by zaczęła powstawać blizna. Na siniaki, guzy i stłuczenia żel arnikowy.
PRZYBORY
Jeśli polowy szpital to i narzędzia muszą być – skalpel, szczypce… A tak poważnie, to podstawowe: nożyczki, obcążki do paznokci, pęseta. Zwykła drzazga w terenie może być dużą uciążliwością kiedy nie będziemy mieli tych najprostszych przyborów.
SPECYFIKI NA OPARZENIA SŁONECZNE i ODPARZENIA
„Gorące jak słońce, szybkie jak wiatr, gorące pozdrowienia przesyłają… oparzenia” 🙂 hehe. Nawet nie wiem kiedy co roku mnie słońce oparza. OK, za własną głupotę jestem gotów zapłacić i poczuć to na własnej skórze – dosłownie, ale na cierpienie dziecka nie pozwolę (szerzej o poparzeniu słonecznym TUTAJ). Dlatego kremy i maści łagodzące tego rodzaju problemy skóry muszą być w apteczce przedszkolaka – Sudocrem, Bepanthen. Ale najlepiej nie doprowadzić do oparzeń, dlatego nasza apteczka zawiera też:
KREM DO OPALANIA Z WYSOKIM FILTREM
Tylko SPF 50. Najlepiej wodoodporny, bez filtrów chemicznych, bez alkoholu i barwników. I co ważne – odpowiednio zastosowany i nałożony na skórę – więcej przeczytacie TUTAJ
WODA MORSKA W SPRAYU
Ułatwia oddychanie kiedy powietrze jest zbyt suche i śluzówka nosa źle na to reaguje – czyli znowu upały i klimatyzowane pomieszczenia. Oczywiście niezastąpiona kiedy dziecko dostanie niedużego kataru.
COŚ NA ODWODNIENIE
Jedno z największych zagrożeń i tak typowe dla pory letniej. Już od kilku lat nie ruszamy się z domu w upalne dni bez ORSALITU® dla Gabi. Na dłuższe wyjazdy bierzemy w saszetkach do sporządzenia samodzielnego a na szybko mamy pod ręką gotowy ORSALIT® DRINK w butelce – dla dzieci powyżej 3 roku życia. ORSALIT® plus smektyn nawadnia lepiej niż sama woda a dziecko się cieszy, bo ma malinowy smak, a do tego hamuje biegunkę. I jest to jedyny taki produkt, który zawiera smektyn dwuoktanościenny (przebadany, jedyny i bezpieczny adsorbent), dzięki czemu ORSALIT® nawadnia oraz niweluje negatywne skutki odwodnienia. Jeszcze więcej przeczytacie w PORADNIKU, gdzie dowiecie się jak radzić sobie z biegunką i odwodnieniem, warto wiedzieć i nie dać sobie zepsuć wakacji.
KREM DO RĄK
Możemy już niestety stwierdzić, że większość z naszej rodzinki to atopiki – czyli mamy skórę atopową, co wprost przekłada się na jej słabszą zdolność obronną i regeneracji. Musimy wspomagać się kremami, Gabi też. Nawet zmiana wody, która jest nieodłączną konsekwencją wyjazdu poza dom powoduje, że skóra na naszych dłoniach zaczyna inaczej się zachowywać, o chemii w trasie (mydła w podajnikach w toaletach publicznych) i suszarkach do rąk nie wspominając. Ja stosuję mój niezawodny Cetaphil a Gabi Latopic – dedykowany dla skóry atopowej.
CHUSTECZKI NAWILŻANE
Z chusteczkami nawilżanymi w domu, gdzie są małe dzieci wiadomo jak jest – muszą być ulokowane tak i w tylu miejscach by dostęp do nich był zawsze nie dalszy niż półtora metra i nie trwał dłużej niż 2 sekundy 🙂 . Natomiast o tym jak szerokie spektrum zastosowań tychże znają rodzice krążą już legendy. Dlatego nie może ich zabraknąć też w przyborniku aptecznym – bo jest to zawsze i wszędzie najszybsza metoda by coś co jest brudne stało się czyste. Po prostu.
Dużo? Myślę, że tak akurat by mieć w miarę spokojną głowę na wyczasie 🙂 . Każdy rodzic chyba przyzna, że przezorny jest zawsze ubezpieczony i zabezpieczony. A Wy co macie w swoich niezbędnikach i apteczkach, albo co uważacie za zupełnie zbędne?
Partnerem wpisu jest ORSALIT®